Dziś zdradzę Wam niespodziankę, o której wspominałem jakiś czas temu. Mianowicie, byłem dziś w Muzeum Narodowym w Warszawie...Nic nadzwyczajnego? W sumie tak, gdyby nie to, że nie byłem na wystawie, a w Gabinecie Monet i Medali Muzeum Narodowego w Warszawie, gdzie pod czujnym i pomocnym okiem Pana kustosza Andrzeja Romanowskiego, przejrzałem pierwszą część zboru monet Prus Południowych. O jakżeż niedokładne są katalogi, gdy szukamy odmian monet. Ale w zasadzie nie ma się chyba czemu dziwić, gdy wie się, że było się jedyną osobą od dawna (Pan Romanowski ni pamięta, żeby za jego kadencji ktoś pytał o monety Prus Południowych), która zajrzała do tego zbioru.
Dziś przejrzałem część tego zbioru, doszedłem ostatecznie go groszy z 1797 roku, od których zacznę następną wizytę, która już w poniedziałek. Wizyta obfitowała w masę miłych niespodzianek i ciekawostek. Zacząć należy chyba od osoby Pana kustosza, który jest naprawdę miłą, otwartą osobą, posiadającą nie tylko ogromną wiedzę, ale i potrafiącą pomóc, gdy błądzimy, bądź nie wierzymy własnym oczom. Żeby nikt nie posądzał mnie o wazeliniarstwo to na tym skończę, a dla tych co mi nie wierzą, a mają czas, polecam napisanie do Pana kustosza i umówienie się na oglądanie danych monet. Przyznać muszę, że jeśli chodzi o monety same w sobie, to muzeum pomogło mi, a ja muzeum... przy inwentaryzacji zbiorów. Udało mi się bowiem odnaleźć np. grosz dla Prus Południowych w odmianie z jednym s w słowie BORUS z 1796 roku z mennicy wrocławskiej, z puncą hr. Czapskiego, która to moneta, nie była dotychczas nijak oznaczona. (myślę, że nie będzie to ostatnia ciekawostka jaką odkryje w zbiorze muzeum, choć nie liczę na cud odkrycia w którejś kopertce grosza z 1798 roku z kolekcji Kazimierza Sobańskiego). Ale przede wszystkim była to dla mnie porządna lekcja numizmatyki, zobaczyłem wiele katalogów kolekcji prywatnych (np czapskich, potockich, Gumowskiego i szereg innych), ujrzałem wspaniałe odbitki w srebrze groszy z 1796 i...1797 roku (tych drugich aż 3 sztuki!!!), muszę przyznać-bardzo ładne monetki. Ponadto zidentyfikowałem szereg nowych dotychczas nienotowanych odmian (okazuje się, że samych szelągów łącznie jest 12 odmian, choć dotychczas notowanych było zazwyczaj 5... o półgroszach nie wspomnę...kilkanaście odmian z samej mennicy wrocławskiej z 1797 roku. Tym samym mam już 80 pozycji do katalogu, a jeszcze grosze, trojaki i monety WKP, więc zapowiada się dość poważna monografia, co niezwykle mnie cieszy. Ponadto dowiedziałem się, że opisując błędy w mennictwie pruskim sam popełniłem błąd... napis BORUS przez jedno S, wcale nie jest błędem mincerza, a celowym zagraniem skracającym napis jak we wcześniejszych czasach pisanie 9 zamiast us w słowach typu SOLIDUS, SIGISMUNDUS etc. Potwierdza to fakt, że udało mi się potwierdzić szereg odmian stempli z tą ciekawostką, co pozwala twierdzić, że jest to celowe. Największą zagadką, której nie potrafię wyjaśnić ani ja, ani Pan Romanowski (może Wy dacie radę?) jest skąd i po co te odbitki w srebrze, bo mają one wymiary i wagę zbliżone do wymiarów i wag miedziaków, co czyni je monety ponadwartościowymi, a jednocześnie są wybijane zwykłym stemplem (jedna z odmian tak a propos) w co najmnej kilku egzemplarzach każda (ciekawostką jest, że ta z 1796 jest mniejsza niż te z 1797). Jak widzicie nie próżnuję, w pon. kolejna wizyta, po której podzielę się z Wami wynikami, a myślę, że będą dość znaczne, bo dzięki autorom katalogów przedwojennych, wiem na co zwracać uwagę z rzeczy, na które nie zwracałem najmniejszej uwagi. Zdjęć niestety zamieścić nie mogę (polityka muzeum mi zabrania bez dogadania się z nimi, także zdjęcia pojawią się dopiero w katalogu-oczywiście jeśli mi się uda).
No, czas zakończyć już ten przydługi wpis i zaprosić Was do ponownego odwiedzania bloga, gdyż zamierzam pisać regularnie (chyba już bez przerwy). W najbliższym czasie spodziewam się też odebrać (jak tylko będzie gotowy) katalog aukcyjny na drugą aukcję firmy BERESKA NUMIZMATYKA, i podzielę się wówczas z Wami tym, co według mnie będzie na aukcji interesującego. Ze swojej strony przyłączam się do apelu Pani Justyny Leszczyńskiej-Bereska i zachęcam Was do zapisania się i stawienia na aukcję oraz wykłady, gdyż uważam, że warto i możę to przynieść korzyści każdemu z Was ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz