Wymaga lekkiego dopieszczenia (ten przeklęty rdzawy nalot), ale sama w sobie - zaryzykowałbym twierdzenie, że spokojnie w stanie drugim i to z dużym plusem (tak naprawdę być może mennicza, ale patyna i nalot utrudniają stwierdzenie tego faktu). W każdym razie jest to jeden z najładniejszych egzemplarzy jakie widziałem na rynku antykwarycznym :) A cena śmiesznie mała - za cały lot 57 zł+ wysyłka :)
Odmiana w sumie dość popularna, więc czemu aż tak się chwalę? Z dwóch powodów - po pierwsze żeby pokazać, że nawet najpiękniejsze sztuki można prędzej czy później trafić na rynku nawet za niewielkie pieniądze, a z drugiej strony - pierwszy raz prezentuję tu monetę na której widoczne są dosłownie wszystkie niuansiki - monogram FWR na orle, koraliki na koronie, pióra w skrzydłach i same skrzydła, szpony, idealny portret królewski - z widocznymi nawet falami włosów, brwiami, czy uchem- elementami, które najszybciej się ścierały :)
Mam znajomego, który jest "bankowcem" na emeryturze. Wsiąkł teraz całkowicie w numizmatykę. Jak tylko do mnie przyjedzie, nawet na kilka dni, nie może wysiedzieć bez komputera. Nawet wtedy zamawia jakieś monety, umawia się na spotkania... Tak więc rozumiem chwalenie się nowym nabytkiem ;)
OdpowiedzUsuń