środa, 30 października 2019

Denar 1611 i trzeciak 1614 - rozwinięcie

Witajcie! Dziś zgodnie z zapowiedzią kilka słów o ostatnio zakupionych monetach.

A więc czas na wpis o denarze miejskim poznańskim z 1611 roku oraz takimże trzeciakiem z roku 1614!


Denar 1611, ot stosunkowo prosta moneta poznańska. Według katalogu Kopickiego R5. Na rynku pojawiający się dość regularnie, przynajmniej tak powinno być. W praktyce jest to moneta dość rzadka, pojawiająca się w handlu na tyle rzadko...że aż do teraz jej nie miałem :) 

Moneta ta pochodzi z bardzo ciekawego dla mennicy poznańskiej roku. W pierwszym kwartale roku umiera Engelbert Geil, dzierżawca mennicy. W teorii, po jego śmierci, prawo do bicia monety w mennicy mieli jego spadkobiercy, co jednak nie mogło dojść do skutku ze względu na opieczętowanie budynku mennicy przez władze miejskie. Z kolei 30 lipca podpisano kontrakt menniczy z Janem Beckerem z Magdeburga... Kto wybił powyższy egzemplarz? Tego niestety nie da się stwierdzić... 



A teraz czas na creme de la creme! Unikat nieznany w literaturze!

Trzeciak ze skrótem daty 14, a więc wybity w 1614 roku. Moneta wiele zmieniająca w historii mennictwa poznańskiego.

A teraz przejdźmy do krótkiej charakterystyki tego okresu.
Jak wspomnieliśmy wyżej, w 1611 roku władze miejskie podpisują kontrakt z Janem Beckerem z Magdeburga. W 1612 roku kontrakt zostaje przedłużony na okres 3 lat. Jednakże z uwagi na wyjazd Beckera do Łobżenicy, kontrakt nie był wykonywany do końca. Wiemy, że już w lutym 1615 roku zarządcą mennicy został Lehman. Od 1612 roku był zaś Becker również dzierżawcą mennicy w Łobżenicy. 
Z kolei dzięki pani T. Opoździe wiemy, że ostatnia rata czynszu w menniczego w Poznaniu została przez Beckera zapłacona w marcu 1614 roku. Czy oznacza to, że w okresie od marca 1614 do lutego 1615 mennica nie była czynna? Jest to bardzo możliwe z uwagi na praktyczny brak materiału numizmatycznego. Warto też zauważyć, że rata wpłacona w marcu opiewała na okres od grudnia 1613 do lutego 1614.

Teraz zaś opiszmy samą monetę. Na awersie, klasycznie widnieją klucze poznańskie, nad nimi zaś oznaczenie nominału III denarów. Po bokach kluczy widnieje skrót daty 1-4.
Na rewersie zaś widzimy ukoronowane, ozdobne tarcze herbowe z herbami Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz herb Lewart podskarbiego Jana Firleja (sic!).

Jest to niemały błąd, bowiem podskarbi pełnił swój urząd do roku 1609. Warto zauważyć też, że jego herb na monetach poznańskich pojawia się do 1611 roku, gdy zostaje zmieniony przez herb Wazów - Snop.

Dlaczego zwracam jednak na to uwagę? Ano dlatego, że stempel z tym herbem użyty w roku 1614 (po 3 latach od ostatniego użycia Lewarta na monecie poznańskiej) pokazuje nam ciekawostkę tego okresu.

Moim zdaniem, w świetle tej monety, początek roku 1614 w mennicy poznańskiej wyglądał jak następuję. 
Jan Becker, wiedząc już, że niechybnie pozostanie jedynie przy mennicy łobżenickiej, postanowił wyeksploatować pozostałe mu narzędzia mennicze, jednocześnie w miarę możliwości nie produkować nowych.
W tym celu posłużył się m.in stemplami pozostałymi z lat uprzednich, wśród których pojawił się i stempel rewersu z herbem Lewart. Niewykluczone zaś, że stempel awersu przerobił z któregoś z lat wcześniejszych. Stemplami tymi wybił w styczniu i lutym pewną, niewielką ilość denarów i trzeciaków, które następnie puścił w obieg inkasując zysk.

W ten sposób, potwierdziłoby się również istnienie denara z datą 1614, którego egzystencję sam podważyłem w artykule w WPN.

I to się nazywa unikat! Nie dość, że nieznany wcześniej w literaturze, to jednocześnie powstały w ciekawych okolicznościach!

1 komentarz: