Jak widać cienizna - dlatego też nie zaskoczyła niska cena końcowa (choć mnie ucieszyła, bo tylko dzięki temu, że moneta była brudna - wygrałem).
Po odebraniu moneta od razu poszła do roztworu winianu. Czemu sobie na to pozwoliłem?
Po pierwsze, moneta była po prostu brudna (drobinki piasku itd.). Po drugie nie podobała mi się patyna. I wreszcie po trzecie - wiedziałem, że monety te były bite ze stosunkowo dobrego srebra.
Po niecałej godzinie moczenia w roztworze winianu sodowo-amonowego moim oczom ukazała się taka moneta:
W tym miejscu warto wspomnieć co nieco o samej monecie. Jest to bowiem ostatni rocznik ternarów poznańskich w takim typie. Od następnego roku (dzięki inwencji Lehmana - dzierżawcy mennicy miejskiej) monety te zaczną stopniowo tracić swój miejski charakter.
Moneta jest przepiękna i dość rzadka (może dodam niedługo jej lepsze zdjęcia), stąd moja radość jest podwójna :)
Podsumowując - widzicie brud na srebrnych monetach - nie bójcie się licytować! Monety takie po podczyszczeniu mogą się okazać naprawdę piękne! A jaki jest najlepszy środek? Winian sodowo-amonowy. Nie reaguje ze srebrem, można go łatwo zdobyć i samemu zrobić potrzebny roztwór (osobiście działam nietypowym - na 15 łyżeczek wody - 3 łyżeczki roztworu 50% winianu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz