I dziś właśnie omówimy sobie bliżej dwa moje ostatnie nabytki będące świadectwem tamtych złowrogich czasów. Są to dwa srebrniki - grosze srebrne będące fałszerstwami z epoki. Zakupione na ostatniej eaukcji WCN-u, gdzie o dziwo były opisane (jak wszystko w tej kategorii) jako zwykłe odmiany.
Oto one:
To co rzuca się w oczy na pierwszy rzut oka, to kolor pierwszego z nich. Kolor, który prawie zawsze oznacza pruskiego falsa, nie jest to bowiem po prostu zwykła patyna, ale efekt słabego stopu srebra.
Dla porównania fals pruski półzłotka
Oczywiście półzłotek ten jest w dużo lepszym stanie, ale i tu widać charakterystyczną "chropowatość".
Nad drugim egzemplarzem pochylimy się za chwilę. Teraz przejdźmy do kilku elementów. Jak kiedyś napisał Eleniasz (podając informację za Rafałem Janke) jest tu kilka cech charakterystycznych - monogram, korona, punce M czy C. Dla mnie w tym przypadku charakterystyczną okazała się też pewna niedoróbka - spójrzcie na kwadraty...te linie nie trzymają pionu!
No nie popisali się pruscy fałszerze... I w ten sposób płynnie możemy przejść do drugiego egzemplarza, bo i tam z prowadzeniem rylca prostą linią był problem (czyżby jakiś pijany majster? ;) )
Oprócz tego zwracają uwagę korona - takiego koślawca dawno nie widziałem - poza tym dość koślawe liternictwo...ale prusak to to nie jest!
Srebro za to wygląda dość nieźle...trzeba będzie zrobić próbę.
Na koniec metrologia:
prusak waga 1.32 g, średnica 20 mm
dziwak waga 1,59 g, średnica 20-21 mm
Tomku, gratuluję nabycia kolejnych ciekawych monet :-)
OdpowiedzUsuńObie podróbki jakże charakterystyczne dla swojego okresu.
Uważam, że celnie odczytałeś "nadmierną chropowatość" marnego srebra jakiego używali fałszerze w pruskich mennicach, które dobrze określa te falsy i pozwala szybko wyłapać je spośród oryginalnych monet SAP.
Co do drugiego krążka, to tego typu "produkcje" swój indywidualny styl zawdzięczają zwykle talentowi fałszerza oraz wyposażeniem jego warsztatu. Mnie szczególnie w tym egzemplarzu podoba sie korona, wykonana w stylu "UFO - czyli, bliskie spotkanie 4 stopnia" :D
Dziękuję :) faktycznie ta korona jest nie z tej ziemi :D
UsuńPrzy okazji, bo nie napisałem, a nie wiem czy jest to dobrze widoczne - ten fals z epoki to rocznik 1768 :)
Moim zdaniem te podróbki są całkiem nieźle wykonane jeśli chodzi o sam kształt itp. Oczywiście w dotyku z pewnością czuć różnice pomiędzy oryginałem i prawdziwą monetą. Niestety ale nasza polska numizmatyka http://www.skarbnicakrajowa.pl/polska-numizmatyka zna przypadki podrabiania starych monet. Jest to moim zdaniem bardzo naganne zachowanie, które trzeba tępić od razu.
OdpowiedzUsuń