Wtedy potraktowany zostałem mówiąc łagodnie z wyższością i lekceważeniem. Jednak odbierając mój najnowszy nabytek stwierdziłem, że sporo się zmieniło. Spotkałem się z naprawdę miłym traktowaniem, co z radością odnotowuję, bo świadczy to o tym, że firma podwyższa stopniowo standard i nie podchodzi już do młodego klienta kupującego tanie monety z wyższością, a traktuje go na równi z innymi.
A teraz czas coś niecoś opowiedzieć o samej monetce. Jest to ternar z 1626 roku.
Zdjęcie z archiwum WCN |
Jest to moi drodzy nienotowany nigdzie wariant napisowy
Awers: SIG . III . DG . REX . PO. MD
Rewers: TERNARI . POS . 1626
Dodatkowo cyfra 2 na awersie przypomina bardziej Z (niestety ze względu na brak identycznego egzemplarza w mojej bazie danych nie do weryfikacji póki co, ale to prawdopodobnie efekt uszkodzenia stempla) oraz na rewersie w słowie POS mamy wykruszoną literkę S co skutkuje jej zniekształceniem i nadaniem wyglądu cyfry 3.
Co różni ten egzemplarz od notowanej odmiany? Brak kropki po MD. Oprócz mojego egzemplarza znalazłem jeszcze 3 z tej pary stempli. Choć na pewno jest ich dużo więcej, m.in. w muzach, to i tak takie trafienie cieszy :)
A tak dla przypomnienia tak wygląda notowany wariant (odkupiony od Pana Jarosława Jądera - autora bloga http://monetymiastapoznania.blogspot.com/ na który serdecznie wszystkich zapraszam - warto! ;) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz