wtorek, 1 marca 2016

Katalogi monet... jakże są różne.

Stwierdzenie dość oczywiste, prawda? Ale... nie chodzi mi wcale o ich układ graficzny i dokładność.

Tu ilu autorów - tyle metod.

Ale co z ich zawartością?



W przypadku powyższego katalogu ja wiem, czego się spodziewać - barbarzyńskich naśladownictw monet rzymskich znajdowanych na terenie dzisiejszej Ukrainy i Mołdawii.

Ale już w przypadku poniższego zawartość jest zaskakująca.


Chyba najbardziej popularny katalog. Składa się obecnie z X rozdziałów. Są ok. Ale powyższy rocznik ma XI rozdziałów!

Zgadnijcie jaki zniknął...

Współczesne kopie.

Niby dobrze, ale.... Te kopie są całkiem przydatne. Wiadomo, gdzie powinien być napis, jak i w jakim nakładzie były wybite itd.



Spodziewalibyście się tego? Ja się nie spodziewałem.

A dla tych, co dotrwali do końca nagroda - link do katalogu, którego zdjęcie jest na samej górze
Katalog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz