sobota, 21 września 2019

W grodzie Przemysława, gdzie koziołki bodą się...

Tak tak, dzisiejszy wpis po dłuższej przerwie będzie skupiony na 16 aukcji Poznańskiego Domu Aukcyjnego.

Ta aukcja to dość ważkie wydarzenie w numizmatycznym światku. Rzecz jasna IMO.

Ogromna ilość wspaniałych numizmatów, literatury i medali przyciągnęła dość sporą liczbę uczestników. Jednak trzeba uczciwie stwierdzić, że większość osób będących na sali, byli to mniej lub bardziej znani handlarze. Zarówno drobni, znani z giełd, jak i aukcjonerzy znani z Onebid.pl.

Rzecz jasna, to że ktoś sprzedaje monety i kupuje je na aukcjach, to nic złego. Więcej, niejednokrotnie są to pozycje kupowane do zbiorów, czy też ze względu na fakt większej wiedzy/nosa w konkretnych przypadkach. Takie sytuacje nie powinny więc dziwić. Jednak stosunkowo niewielka liczba "zwykłych" kolekcjonerów była dość zastanawiająca (czyżby naprawdę przyszedł już zmierzch licytacji z salą?).

Ale przejdźmy do meritum, od czwartku byłem w Poznaniu, jednak emocje stopniowo rosły od piątkowego poranka...


Jedną z pierwszych rzeczy po przybyciu do Merkurego na Roosvelta, po przywitaniu się ze znajomymi, było znalezienie miejsca do oglądania walorów aukcyjnych. Nie było to może jakoś świetnie oznaczone, jednak po znalezieniu miejsca i odstania swego w kolejce (tak tak, o poranku były kolejki mimo kilku stanowisk) przychodziła nagroda! Piękne monety, czy po prostu ogromne rzadkości, szereg rzeczy oglądanych pierwszy raz w życiu. Choćby po to by potrzymać przez moment te drobne kawałki historii, było warto przyjechać do Poznania!

Godzina 10:00...zaczynamy!

W monetach antycznych, od których rozpoczęła się aukcja, nie działo się zbyt wiele, dość wysokie ceny startowe wyraźnie odstraszyły tutaj kupujących. Mimo to szereg pozycji znalazło nabywców i można było iść dalej do monet zagranicznych. Ten dział niemalże w całości przesiedziałem w kuluarach oglądając klaserki (niestety bez skutków zakupowych) i piękną biżuterię (zarówno starą, pamiętającą ostatnie lata życia króla Stasia, jak i nową).

Gdy nadszedł czas literatury, po jakimś czasie również dotarłem na salę, po już kilku większych porażkach, by stanąć w szranki "na żywca". Niestety okazałem się tylko drobną płotką i ostatecznie wrócę do domu bez nowych pozycji na półkę :(

Po literaturze uczestniczyłem już w aukcji jedynie zdalnie, przez telefon i na komputerze z wynajętego na Strzeleckiej apartamentu. Po aukcji podobno było spotkanie ogólne, jednak ja wolałem udać się na Bułgarską...

Bo w Poznaniu, w Poznaniu, w Poznaniu, gdzie najlepsi kibice w Polsce są...!



Niestety, tak jak mi na aukcji, tak i na Bułgarskiej Lechitom nie poszło najwybitniej... Mimo to na pewno dalej będę tu wracał gdy tylko będzie taka możliwość...może i na kocioł, jak zasugerowała mi dziewczyna? :D

Dzień drugi


W sobotę już początek dnia zwiastował serię niepowodzeń - zaspałem!

Wstając po 8 uświadomiłem to sobie aż za dobrze, więc dość szybko zebrałem się do hotelu, by stanąć do licytacji.

W przypadku niektórych pozycji byłem i wychwytywany i zachęcany do dalszej walki (tak, jeśli ktoś słuchał relacji live, ten który miał zabrać poznańskie monety z powrotem do Poznania i dowieść, że Poznań nigdy się nie poddaje - to było o mnie :D)

Wiele porażek tego dnia nie było zbyt optymistycznym nastawieniem. Jednak rozmowy w miłym towarzystwie, żarty, jak i kolejne klaserki i obejrzane monety (kilka chętnie włączyłbym do kolekcji, jednak ceny były zbyt wygórowane) rekompensowały straty moralno-psychiczne ;)

W końcu nadszedł ten moment... Ci którzy rozmawiali ze mną przed aukcją słyszeli jedno - dwie monety wracają ze mną do domu. Cel został wykonany!

Unikatowy trzeciak z 1614 roku, który sporo zmienia w historii mennictwa miejskiego w Poznaniu, jak i denar z 1611 roku trafiły po zażartych walkach w moje ręce.

Teraz czas dokładniej się im przyjrzeć, ale o tym w następnym wpisie...zapraszam niebawem!

I oczywiście do zobaczenia "na żywo" za tydzień, gdy będę prowadził 5 aukcję ADJ!



1 komentarz:

  1. Super relacja, szkoda że mnie tam zabrakło. Gratuluję wylicytowanych monetek :-)

    OdpowiedzUsuń