czwartek, 25 września 2014

Ocena stanu zachowania- fikcja, czy rzeczywistość?

Stan monet i jego ocena to utrapienie dla niejednego numizmatyka. Ma on bowiem do dyspozycji w zasadzie jedynie 5- stopniową skalę z niewielkim dodatkami w postaci takich uwag jak np. detale. Jednak na czym w zasadzie polega ocena stanu zachowania? Przy monetach wybitych w końcówce XIX wieku i późniejszych sprawa jest dość prosta- są parametry, ryciny, zdjęcia itd. itp. które pozwalają dość dokładnie określić stan danej monety. Jednak jak wygląda ocena stanu zachowania monet wcześniejszych? W zasadzie jest to wolna amerykanka. Stan I- moneta ma widoczne lustro, nie widać śladów zużycia obiegiem, II widać lekkie ślady użytkowania, III- moneta posiadająca przetarcia jednak w pełni czytelna, dalsze stany to już czysta abstrakcja. Ale na ile można wierzyć takim ocenom? Dla mnie osobiście nie jest istotne jaką notę/ cyferkę ma dana moneta, a jak się prezentuje i wygląda. Do gradingu polskiego nie mam zaufania, z kolei do zagranicznego...zaufanie jest, ale nie zawsze zgadzam się z oceną stanu monet starszych niż XIX wiek. Jednak dla wielu Numizmatyków te cyferki/ noty są niezwykle ważne, dlatego postanowiłem na małe podsumowanie not monet i tego jak to powinno faktycznie wyglądać.

Po pierwsze- monety starsze niż XX wiek w zasadzie nigdy nie mają stanu I co nie dziwi, jednak często daje się im stan II. O ile w przypadku monet srebrnych jest to do zaakceptowania w jakimś stopniu, o tyle w przypadku monet miedzianych jest to nierzadko idiotyzm. Jak bowiem monecie, która ma wyraźne przetarcia, która ma liczne ubytki można dać taki stan? Ano można... takich przypadków są setki jeśli nie tysiące, ale zatrważające jest to co dzieje się dalej. Stan III- nie bez przyczyny tak formułuję to zdanie, jest to bowiem nawiązanie do historii Francji przedrewolucyjnej, tam tzw Stan III było to ok 96% społeczeństwa. W przypadku monet miedzianych jest w zasadzie tak samo. Rzadko kiedy można się spotkać w opisach aukcji ze stanem IV, zazwyczaj albo każdej monecie przypina się stan III (bo w końcu tam są dopuszczalne przetarcia- więc dlaczego tam wszystkiego nie wrzucać? ) albo nie wymienia się oceny stanu. Nie skupiajmy się jednak na pojedynczych sprzedawcach- gdy u takich się licytuje trzeba myśleć i patrzeć, skupmy się więc na firmach numizmatycznych. Bowiem i te często zawyżają stany zachowania monet. Dlatego najlepiej samemu oceniać stan według następujących zasad- po pierwsze obserwacja stempla- jak powszechnie wiadomo dawne sposoby bicia monet pozostawiały wiele do życzenia, w związku z czym dość częste są zapchania stempli, co bywa dość złudne bo nierzadko wygląda jak zużycie obiegiem co jest błędne. Rzecz numer II- relief i wystające części rysunku- pamiętać należy, iż moneta wybita zużytym stemplem również jest stanem menniczym, w związku z tym jedyną naszą obserwacją powinny być ewent. ubytki w reliefie (co również bywa złudne, bo nieraz mogą wynikać z wybicia monety na słabej jakości krążku) oraz na rysy, widoczne obtarcia i ubytki w rysunku- nigdy na jego głębokość, za to zawsze na szczegóły takie jak np włosy, kontury etc. Trzecim elementem na który należy patrzeć są wszelkiego rodzaju obicia, rysy etc. nieraz widać na aukcjach piękne monety (w tym również srebrne), które posiadają np kreskę po całości awersu lub rewersu spowodowaną np jakimś uderzeniem. Taka moneta nie zasługuje już n stan I w mojej opinii, gdyż jest istotnie zeszpecona. Innym mającym znaczenie elementem są efekty czyszczenia. Ja osobiście mam tu niezbyt popularne w kręgach numizmatycznych zdanie- dla mnie moneta nawet jeśli jest czyszczona, a nie widać wyraźnie nieuzbrojonym okiem ewent rysek jest dalej dobra, a dość często obdarta z patyny i zabrudzeń prezentuje się znacznie lepiej niż pierwotnie- jednak zaznaczam- tylko gdy jest czyszczona w profesjonalny sposób a nie szczotką drucianą! I w ten sposób dochodzimy do przykrej konkluzji- tak naprawdę cyferki są subiektywne, a faktyczna ocena monety należy do nas samych, bo nie można ufać cyfrom, ze względu na to, że firmy numizmatyczne niestety stosują skale oceny w sposób, który nie uwzględnia kilku istotnych rzeczy, jak obicia, rysy, zużycie stempla etc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz